Matkę Róży wysterylizowano po porodzie. Tak twierdzi adwokat matki Róży. Bardzo możliwe. Dla mnie byłoby to naturalne zwieńczenie polityki miłości. Takiej, jak ją widzą litościwie nam panujący. I ich elektorat. Jedni są emanacją drugich. I odwrotnie.
Ludzie dzielą się na gorszych i lepszych. Tak było zawsze. W dawnych czasach takiego podziału pilnowało prawo - były stany, byli lepiej i gorzej urodzeni. Potem urodzenie zastąpiono majątkiem a z czasem doszło jeszcze wykształcenie. Za rządów PiS ludzi dzielono według majątku i teczek. Gorzej im szło dzielenie według wykształcenia. Dzisiejsza władza odrzuciła kryterium teczek, jako nie przystającą do etapu rozwoju człowieka w XXI wieku. Jest więc postęp. Wprawdzie dalej istnieją pewne różnice wynikające z majątku czy wykształcenia, ale nie jest to winą władzy. Człowieka nie zmienisz od razu. Ale czemu nie przyśpieszyć ten proces? No? Czemu?
http://www.rp.pl/artykul/2,354850_Matka_Rozy_poddana_sterylizacji_bez_swojej_zgody__.html